Tablica pamięci Helenki
fot: Sławomir Bromboszcz - Gazeta Krakowska
Msza Święta sprawowana przez arcybiskupa Marka Jędraszewskiego i koncert piosenki poetyckiej w wykonaniu zespołu Agaty Bernadt poprzedziły uroczystość odsłonięcia tablicy pamięci Helenki Kmieć, naszej absolwentki, która jako wolontariuszka misyjna została rok temu zamordowana w Boliwii.
Tablica ze zdjęciem autorstwa Oli Kality, koleżanki Helenki z klasy, z fragmentem wypowiedzi skierowanej do młodszych koleżanek i kolegów, znalazła się w eksponowanym miejscu szkolnego korytarza, w bezpośrednim sąsiedztwie portretu patrona szkoły. Tablicę odsłonili rodzice Helenki, a poświęcił ją abp Marek Jędraszewski. W uroczystości, która spotkała się z dużym zainteresowaniem mediów, wzięli udział liczni goście, m. in. Małopolski Kurator Oświaty, pani Barbara Nowak.
Odsyłacze do relacji zamieszczonych w mediach:
Pamiętają o Helenie - TVP Kraków
Ona dała się prowadzić Bogu - Gość Niedzielny
Odsłonięto tablicę pamięci Heleny Kmieć - Gazeta Krakowska
Oto tekst wystąpienia pani dyrektor Anetty Szewczyk:
Czcigodny Księże Arcybiskupie, drodzy Rodzice Helenki, czcigodni księża, szanowny panie burmistrzu, szanowni Państwo.
Wszyscy doskonale pamiętamy grozę tamtego wieczoru i następnego ranka, kiedy do wszystkich dotarła ta tragiczna informacja o śmierci Helenki. Pamiętamy również uroczysty pogrzeb oraz słowa, które na nim padły. Były to słowa, które z jednej strony uwypuklały ogrom poniesionej straty, a z drugiej , już wtedy, niespełna miesiąc po śmierci, wskazywały na wyższy sens tego wydarzenia. Dzisiaj, (szczególnie po słowach Księdza Arcybiskupa), nie mamy wątpliwości, że Pan Bóg wyprowadza wielkie dobra z jej śmierci.
Pragnę zwrócić uwagę na słowa samej Helenki, które znalazły się w wywiadzie udzielonym kilka miesięcy przed śmiercią do książki wydanej z okazji 25 – lecia naszej szkoły; padły one jako odpowiedź na pytanie, co by chciała przekazać swoim młodszym koleżankom i kolegom. Ten fragment jej wypowiedzi został wyeksponowany na naszej tablicy:
Gdybym miała coś powiedzieć w charakterze wskazówki od starszej koleżanki, to najpierw byłoby to: Uczcie się języków – to jest most do świata! Korzystajcie z tego, co oferuje Wam szkoła, szukajcie swoich zainteresowań, pasji, a kiedy je znajdziecie, pogłębiajcie je. Nie poprzestawajcie tylko na nauce, bądźcie aktywni w szkole i poza nią, szukajcie przestrzeni, w której możecie zrobić coś więcej, podzielić się swoimi talentami, stworzyć coś wyjątkowego.
W tych czterech zdaniach wypowiedzianych prosto z serca zawiera się zasadniczy rys osobowości i światopoglądu Helenki. Znajomość języków obcych rozumiała ona nie tylko jako narzędzie porozumiewania się, ale jako most, który łączy przeciwległe brzegi ludzkich światów i ludzkich serc; jako narzędzie budowania wspólnoty. Zainteresowania i pasje to, według jej słów, nie tylko jeden ze sposobów osobistego rozwoju, ale przede wszystkim okazja do podzielenia się swymi umiejętnościami i talentami z innymi ludźmi. Ostatnie zdanie definiuje również cel, któremu te działania mają służyć: chodzi o to, żeby „stworzyć coś wyjątkowego".
Ale można spytać - cóż wyjątkowego może stworzyć kilkunasto- lub dwudziestokilkuletnia dziewczyna? Okazuje się jednak, że Helenka doskonale odczytała zadanie, które każdy z nas, ludzi, otrzymuje do wykonania od Stwórcy - jak zadanie od dobrego nauczyciela. Zadaniem tym jest kontynuacja dzieła stworzenia, czyli napełnianie świata Dobrem – w tym wymiarze i w tej przestrzeni, w której zostaliśmy postawieni. Rozumiała szkołę – a co za tym idzie - życie - w perspektywie osobistych powinności, a nie zewnętrznych obowiązków; w swoich życiowych wyborach konsekwentnie opowiadała się po stronie wartości, a nie opłacalności; po stronie odwiecznej Prawdy, a nie doraźnych korzyści.
Taką pamiętają ją rodzice, siostra i najbliżsi, taką pamiętamy ją my jako nauczyciele, duszpasterze, taką pamiętają ją koleżanki i koledzy: z klasy szkolnej, studiów, scholi, duszpasterstwa akademickiego, pielgrzymek i wolontariatu misyjnego. Niech ta tablica - ze zdjęciem wykonanym przez koleżankę z klasy, z wyeksponowanymi słowami, które w kontekście jej przejścia do nowego życia nabierają nowego, wyjątkowego znaczenia, - sprawi, że taka właśnie, zwyczajna i nadzwyczajna, a w każdym razie prawdziwa Helenka, pozostanie w naszej pamięci.