Z młodzieżą ze Wschodu w Zakopanem
Sasza i Andriej z Mołdawii, Jana z Rosji, Dasza z Kazachstanu, Żenia z Ukrainy, a także wiele innych osób z dawnych republik byłego Związku Radzieckiego, wraz z dwunastoma uczniami LO KSW w Libiążu, wzięło udział w obozie językowo - integracyjnym w Zakopanem - Kościelisku. Młodzież ze Wschodu to potomkowie polskich mieszkańców dawnych Kresów II Rzeczypospolitej, a także rodzin deportowanych w głąb Związku Radzieckiego po 17 września 1939 roku i innych zesłańców.
Możliwość uczenia się w Polsce to dla nich ogromna szansa na awans społeczny. Niektórzy z nich nigdy nie znali nikogo, kto umiałby mówić po polsku, a jednak nie było to dla nich przeszkodą, by samemu zacząć się uczyć naszego języka - choćby ze starych książek babci. Wszystko to z myślą o możliwości podjęcia nauki w Liceum Ogólnokształcącym KSW w Warszawie i przygotowania do polskiej matury, która otwiera możliwości studiowania i daje szansę podjęcia pracy w naszym kraju. Udział młodzieży polskiej ze Wschodu w obozie w Zakopanem, na który zostali zaproszeni także uczniowie z LO KSW w Libiążu, był dla niej elementem rekrutacji do warszawskiego liceum, a także okazją do poznania polskich rówieśników.
Na obozie w Zakopanem każda z osób spoza Polski miała codziennie obowiązkowe lekcje języka polskiego w trzech grupach. Każdego dnia odbywały się też górskie piesze wycieczki. Zwiedziliśmy Zakopane i przebyliśmy wiele szlaków górskich. Wieczorami natomiast wszyscy wspólnie oglądaliśmy filmy, graliśmy w karty i w bilard. W międzyczasie narodziły się nowe przyjaźnie, z wieloma osobami utrzymujemy kontakt.
Z uczestników obozu językowego wychowawcy wyłonili grupę osób, które zamieszkają w Polsce na co najmniej trzy następne lata i będą się uczyć w szkole KSW w Warszawie.
Dla naszych zagranicznych przyjaciół wyjazd był swego rodzaju szansą, ponieważ przez tydzień walczyli o miejsce w szkole polonijnej w Warszawie. Każdy z nich ma polskie korzenie, dzięki którym miał możliwość uczyć się w warszawskim LO KSW. Niestety tylko 10 osób dostało się do szkoły, dzięki staraniom oraz postępom w języku polskim. Brana była też pod uwagę osobowość, a także łatwość w zawieraniu znajomości.
Na szczęście całego czasu nie poświęcaliśmy na naukę polskiego J Naszym głównym zajęciem było CHODZENIE J Zwiedziliśmy Dolinę Chochołowską, Dolinę Kościeliską oraz Morskie Oko. Zrobiliśmy sobie również kilkukilometrowy spacer z Zakopanego do naszego ośrodka w Kościelisku. Dzięki naszemu opiekunowi - panu Issakiewiczowi, mogliśmy zwiedzić Sanktuarium Fatimskie na Krzeptówkach, Cmentarz na Pęksowym Brzyzku i Stary Kościół w Zakopanem.
Podsumowując, przez ten tydzień poznaliśmy wielu wspaniałych ludzi, zawarliśmy nowe przyjaźnie oraz mogliśmy nauczyć się kilku słów w obcym języku. Mamy nadzieję, że wkrótce będziemy mieli ponownie okazję, aby spotkać się z naszymi zagranicznymi przyjaciółmi J
Martyna Kania