Warsztaty 2010

W Górach Stołowych

Gimnazjum zakończyło Warsztaty Przyrodnicze w Parku Narodowym Gór Stołowych. Zdobyto Szczeliniec Wielki, przebyto Błędne Skały i Skalne Grzyby. Spenetrowano lochy Kłodzka i chlewik dla trzody w Czermnej. Próbowano Pieniawy Szopena i niezwykłej wody z torfowiska. A cóż się działo wieczorami...


A oto film tytułem wstępu:

 

Zapraszamy także do obejrzenia galerii zdjęć (kliknij w zdjęcie na górze). Liczymy na dłuższe relacje uczestników.

A jak wyjazd wpominają pierwszoklasiści?

„W połowie września pojechaliśmy na warsztaty.
Już podczas jazdy do Jeleniowa, gdy przejeżdżaliśmy przez Śląsk, zostały nam przydzielone pokoje. Po kolacji zostaliśmy odpytani z wydarzeń, jakie miały miejsce tego dnia. We wtorek  udaliśmy się na Szlak Skalnych Grzybów. Podczas wędrówki pan Gerard opowiadał nam o Górach Stołowych. Następnie podzieliliśmy się na drużyny:  Kamienia i Pierścienia. Drużyna Kamienia udała się na szczyt zwany Pielgrzymem a Pierścienia do autokaru. Po powrocie i obiedzie pojechaliśmy do Wambierzyc, zwanych Polskim Jeruzalem. Tam zwiedziliśmy Kościół i Muzeum Ruchomej Szopki. Następnego dnia mieliśmy lekcję z przewodnikami z Parku Narodowego Gór Stołowych. Klasy II i III udały się na ścieżkę edukacyjną, a my (klasa I) na Szczeliniec i Błędne Skały. Następnego dnia to my poszliśmy na ścieżkę edukacyjną z panem Tadeuszem. Moim zdaniem to był najlepszy moment warsztatów. Chodziliśmy po górach i wykonywaliśmy zadania. W międzyczasie objadaliśmy się jagodami. Pan Tadeusz opowiadał nam o lesie i rozśmieszał dowcipami.
Nie pamiętam kiedy dokładnie, ale byliśmy także w Twierdzy w Kłodzku. Tam obejrzeliśmy wystawy i przeszliśmy chodniki minerskie pod ziemią. Jeden z korytarzy miał pół metra wysokości i tyleż szerokości.  Było zabawnie. Gdy wracaliśmy po warsztatach do Libiążą, żałowaliśmy, że to koniec.” (MO)
„Moim zdaniem warsztaty w tym roku były bardzo udane. Świetnie się bawiłam zdobywając wiedzę. Przewodnicy byli bardzo mili i w przyjemny sposób wpajali nam wiedzę.
Ośrodek, w którym mieszkaliśmy był zadbany, a obsługa bardzo miła. Po długim dniu zajęć odprężaliśmy się bawiąc na dyskotekach lub śpiewając  czy grając w rożne gry. Jeden minus tobyło za mało pryszniców.
Opiekunowie byli bardzo troskliwi i opiekuńczy, a zwłaszcza pan Issakiewicz. Dyscyplina musiała być! O godzinie 22:00 każdy musiał już leżeć w łóżku, lecz nie wszyscy się do tego stosowali.
O godzinie 7:00 pobudka! Na śniadanie!  Po śniadaniu w góry! W Kotlinie Kłodzkiej znajdowało się wiele uzdrowisk z pięknymi parkami.  Były fontanny i nawet ogród muzyczny, który nam przypadł do gustu. Robiliśmy wiele zdjęć, uwieczniając wspaniałe chwile.
Jednym słowem, warsztaty były super!”(OW)
„Moja ulubiona wycieczka – do Kaplicy Czaszek. W Kaplicy siostra opowiadała nam o tym, w jaki sposób czaszki tam się znalazły. Najprawdopodobniej w czasie epidemi lub wojny ludzie ginęli masowo. Wiele lat później stary ksiądz odnalazł kilka czaszek, potem więcej, aż w końcu uzbierał ich ponad 1000. Wszystkie czaszki złożył w Kaplicy i stąd jej nazwa – Kaplica Czaszek.
Cała wycieczka była naprawdę interesująca – była połączeniem zabawy z nauką. Mam nadzieję, że w przyszłym roku będzie tak samo wspaniale. ” (MJ)
„Na warsztatach najbardziej podobała mi się wycieczka do Błędnych Skał. Chodziliśmy chodnikami w szczelinach skał. Było tam tak wąsko, że niektórzy mieli trudności z przeciśnięciem się. Niezwykłym doświadczeniem była wizyta w muzeum ruchomej szopki. Widzieliśmy, jak za pomocą zwykłej korbki rusza się ponad 100 postaci. Wyglądało to niesamowicie.
W tym roku warsztaty były naprawdę ciekawe, pełne wycieczek i niezapomnianych wrażeń.” (AW)
„W czwartek byliśmy na Lisiej Przełęczy. Mieliśmy coś typu podchodów. To była bardzo fajna zabawa. Może moja grupa nie była najlepsza, ale dobrze się bawiłem. Najfajniejsze zadanie – sportowe –bieganie i  rzut szyszką. Zapomniałem wspomnieć, że mieliśmy bardzo towarzyskiego przewodnika.
We wtorek byliśmy w twierdzy kłodzkiej. Tam właśnie nakręcono Czterech pancernych i psa. Nauczyliśmy się bardzo dużo podczas tych warsztatów. Ogólnie mi się bardzo podobało, bo dużo już wiem o historii Polski” (MZ)
„Bardzo ciekawe, choć męczące było chodzenie po górach, szczególnie z panem Tadkiem. Widok na Czechy zasnute mgłą dawał wrażenie, że znajdujemy się ponad chmurami. Równie ciekawie było w kopalni złota, gdzie choć nie zobaczyliśmy złota, to pani wytłumaczyła nam, jak je dawniej pozyskiwano. Widzieliśmy podziemny wodospad podświetlany sztucznym, kolorowym światłem.”(MS)
„Jedne z najfajniejszych zajęć były na ścieżce, gdzie mieliśmy zajęcia w grupach. Wszyscy mieliśmy takie same zadania, np. :napisać legendę, wyznaczyć co gdzie leży na mapie, pomalować stopę roślinami, owocami i ziemią. Przewodnik był sympatyczny a na końcu śpiewał i mówił wiersze.
Myślę, że dobrze zorganizowane były dyskoteki. Było na nich dużo osób i fajna muzyka, a ci którzy nie chcieli tańczyć, robili zadania z fizyki.
Uważam te warsztaty za bardzo udane, dużo się dowiedziałam, zintegrowałam z klasą i świetnie bawiłam!”(JG)
„Były to dni, które mi najbardziej przypadły do gustu, ponieważ bardzo lubię chodzić po górach i obcować z przyrodą. Warsztaty uważam za udane. Nie miałam możliwości porównać je do innych, ponieważ były to moje pierwsze warsztaty. Wszystko było zaplanowane, a także mielismy prawie cały czas zajęty. ” (UŚ)
„Moje pierwsze warsztaty wspominam bardzo dobrze. Podczas podróży do ośrodka mijaliśmy dużo pięknych widoków. Dowiedziałam się wielu ciekawych rzeczy. Wszystko było super, oprócz jednej rzeczy -  było za dużo chodzenia. .. (aha, mogłoby być więcej wolnego czasu :)  Byliśmy na Szczelińcu, na Lisiej Przełęczy, w Błędnych Skałach, w  Kaplicy Czaszek, szliśmy Szlakiem Ginących Zawodów. W kopalni złota bardzo podobał mi się wodospad. Jechaliśmy tam też kolejką, było bardzo fajnie, tylko trochę trzęsło. Pani przewodniczka zabrała nas również na podziemną zjeżdżalnię. Było super!” (KK)
„Dowiedziałam się mnóstwo ciekawych rzeczy o naturze, przyrodzie i historii. Fajnie tez było na dyskotekach, mam nadzieję, że będą na każdych warsztatach. Miło spędziłam czas z moimi przyjaciółmi. I w ogóle bardzo mi się podobało. ”
„Miło spędziłam czas na warsztatach. Wiele się dowiedziałam, ale było za dużo chodzenia. Cały czas to samo, idziemy do lasu, a tu wszędzie drzewa, błoto i kamyki. Ale ogólnie świetnie się bawiłam i poznałam wiele fajnych osób. Na dyskotekach każdy mógł się wybawić. Cały czas było wesoło. Najfajniej było w Kaplicy Czaszek, na cmentarzu i kiedy oglądaliśmy ginące zawody. Byliśmy też w chlebiarni, gdzie można było kupić chleb z masłem lub smalcem. Ja osobiście nienawidzę smalcu i masła też nie lubię, a chleb był okropnie twardy.  A wracając do warsztatów to naprawdę było świetnie. Mam nadzieję, że na następnych również będę się świetnie bawiła”
„Jechaliśmy parę godzin i pierwszy postój był przy tamie, a następny w Paczkowie, w którym zostało dużo ruin. Mieliśmy czas wolny na rynku. Oglądaliśmy z zewnątrz kościół, w którym podczas wojny bronili się żołnierze. Potem wsiedliśmy do autokaru i pan kierowca włączył film pt.  2012. Potem zatrzymaliśmy się w Dusznikach Zdroju. Tam dowiedzieliśmy się, że co roku są tam organizowane koncerty Chopina. Poszliśmy też do pijalni wód, gdzie za 1 zł można było się napić wód źródlanych. Potem dojechaliśmy do hotelu Solan, gdzie było bardzo dużo doniczek z kwiatami i krzewami. Na terenie hotelu był staw, miejsce na grilla i drewniana huśtawka, którą ciągle ktoś zajmował. Z tyłu było boisko, na którym w przeddzień wyjazdu graliśmy . Na koniec był remis 4:4. ”
„Uważam, że warsztaty 2010, które były moimi pierwszymi, zrobiły na mnie bardzo dobre wrażenie. Dobra organizacja, bogaty plan zajęć i ciekawe miejsca to podstawa dobrej wycieczki. Nasze miejsce zakwaterowania – mała, ale swojska wioska Jeleniów, była położona blisko Kudowej. Podróż do Jeleniowa była bardzo przyjemna, bo mieliśmy kilka postojów na zwiedzanie i nie odczuwaliśmy uciążliwości jazdy. Podobało mi się w Dusznikach, ponieważ robiłeś, na co miałeś chęć (np. goniłeś kota). Gościniec  Solan był wspaniale położony dla zamachowców – pod oknami była główna droga z Polski do Czech. Tak naprawdę w tym miejscu nie podobało mi się jedynie korzystanie z toalety (wszyscy na hura). Lubię mieszkać w pokoju z takimi miłymi kolegami. Zawsze było wesoło. Wycieczki były dobrze zorganizowane. Nauczyciele byli dobrze zaznajomieni ze swym fachem. Lubię chodzić po górach. Zwiedzanie miast i chodzenie po schodach mniej mi się podobały. Partie szachów w kudowej były wspaniałe. Fajne w dyskotece były zadania z fizyki i angielskiego oraz przygody Tomka. Na warsztatach polubiłem wodę Polanica Zdrój. ”

I jeszcze dla miłośników pana Tadeusza (klik):

Albo dla tych, którzy chcą zobaczyć całą galerię z 2007 roku (klik):

Adres

ul. Heleny Kmieć 2
32-590 Libiąż

Telefon

+48 (032) 627-11-89
+48 (032) 627-12-91 Fax: wew. 22

E-mail

JoomShaper
Our website is protected by DMC Firewall!